I: spójnik przyłączający zdanie o treści niezgodnej z tym, co można wnioskować na podstawie zdania poprzedzającego;
II: partykuła komunikująca, iż to, o czym mowa w zdaniu, jest niezgodne z przewidywaniami mówiącego.

wtorek, 31 grudnia 2013

Szoty kulturalne z końcówki 2013 r.

Mam sporo kulturowych zaległości do opisania tutaj. Połknął mnie egzamin z teatru, to fakt, ale przecież! To było 11 grudnia, minęło sporo czasu! Powinnam dawno temu ponadrabiać. Ale potem był poegzaminowy odpoczynek, a potem były Święta. A w ogóle to trwał Adwent, i starałam się być codziennie aktywna na moim drugim katolickim blogu. No ale, miałam tutaj właśnie opisywać swoje kulturowe doznania, nie? Tak więc no.

Zaległości filmowe. Bo dużo się do kina chodziło. Kino w miłym towarzystwie to cudowna odskocznia od stresu!

Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia. reż. Francis Lawrence
Podjarana jak Dwunastka po nalocie Kapitolu stwierdzam, iż film był lepszy niż książka! (A do tej pory zdarzyło się to w dwóch przypadkach: Dziennik Bridget Jones - bo film był śmieszny, i Harry Potter i Więzień Azkabanu - bo w książce nie było Gary'ego Oldmana). Książkowe niedociągnięcia stylistyczne, czy też po prostu słabiutkie zdania czy motywy w filmie zostały wyeliminowane. I kurczę, mimo iż doskonale wiedziałam, co się stanie, bo książkę czytałam tuż przed, to i tak wciągnęło mnie bardzo. Aż do tego cudownego uczucia, kiedy zapomina się, że jest się w kinie, i człowiek czuje, jakby był tam o, na arenie. Och, i te cudne momenty, gdzie spod Katniss wyziera cudna Jennifer Lawrence i przewraca oczami *_*

Mój biegun, reż. M. Głowacki.
Czyli historia o Jaśku Meli. Szkoda, że kończy się przed tytułowym biegunem, myślę, że sfilmowanie wyprawy mogłoby wyjść ciekawie. A tak... Hm. Taka o, TVNowska biografia. Nie porywa jako całość, choć fragmentami (początek!) wzrusza. I Bartłomiej Topa w roli ojca... oj daje radę! A i Michał Musiał wypada w roli Meli całkiem nieźle. Braki są chyba gdzieś w scenariuszu.

Chce się żyć, reż. M. Pieprzyca
Tu natomiast dużo lepiej. Wiadomo, aktorstwo Dawida Ogrodnika powala na kolana. Historia też. Choć nie dołączam do tłumu absolutnie zachwyconych. Miało być chyba bardzo zwyczajnie, a zrobiło się momentami nieco wulgarnie, i nie wiem, czy słusznie.

czwartek, 26 grudnia 2013

"Z tego okna podczas wojny wypadł Hitler."

Mieszkamy w kamienicy zbudowanej przez naszego Pradziadka tuż przed wojną. Losy domu i rodziny są ze sobą bardzo splecione. Mnie najbardziej wzrusza opowieść o tym, jak podczas PRL-u Babcia mieszkała z całą rodziną w jednym pokoju, ponieważ nie chciała pozwolić na to, aby cały dom przeszedł w obce ręce. Kochana, dopięła swego. Mieszka tutaj do dziś cała trójka dzieci Babci wraz z rodzinami. Myślę sobie, że jesteśmy naprawdę przywiązani do tego miejsca, do samego budynku, ale i do atmosfery... Stąd naprawdę trudno się wyprowadzić na stałe!

Znamy wiele opowieści na temat tego, jak się tu żyło na przestrzeni lat. Ale historia, którą usłyszeliśmy po tegorocznej kolacji wigilijnej, zdecydowanie dodała im nowego kolorytu.

- Ostatnio dowiedziałem się, że podczas wojny z naszego domu wypadł Hitler - powiedział Wujek Tadeusz, gdy obserwowaliśmy, jak podekscytowana Nicolka ogląda gwiazdkowe prezenty. Rodzina zareagowała wybuchem śmiechu i zdziwienia. Po tym mocnym wstępie Wujek opowiedział, jak jakiś czas temu spotkał przed naszym domem starszego pana, który pytał, czy mieszka tu jeszcze pan M., który zajmował jedno z mieszkań w latach 50-tych. Nikt taki już tu nie mieszka, co więcej, nie ma nawet nikogo, kto by te lata pamiętał. Nieznajomy spojrzał na budynek, i wskazując na jedno z okien, dodał:
- A tu nad witryną, z tego okna podczas wojny wypadł Hitler.
Wujek pomyślał, że panu musiało się coś pomylić. Poprosił o wyjaśnienia.
Starszy pan powiedział, że w czasie wojny mieszkania w kamienicy zajmowali niemieccy urzędnicy oraz wojskowi, co zgadza się z wiedzą rodziny na temat historii budynku. I z jednego z takich zajętych mieszkań podczas bombardowania w 1945 r. na ulicę wypadło przez okno trzymane na parapecie poważnych rozmiarów popiersie Führera.

Kto oglądał "AmbaSSadę", ten wie, że Juliusz Machulski na pewno byłby tą historią zachwycony! ;)

Z tego domu podczas wojny wypadł Adolf Hitler. Zdjęcie: google.com/maps