Myślę, że zasłużyłam na moją bardzo dobrą ocenę z egzaminu z systemów medialnych na świecie, skoro dzisiaj, podczas analizowania swojego obecnego stanu emocjonalnego, przyszło mi na myśl, że jestem trochę jak model demokratycznego korporacjonizmu, który łączy w sobie procesy teoretycznie raczej sprzeczne, które nie powinny współwystępować, jak wysoki poziom paralelizmu politycznego i silne media czy wysoki stopień profesjonalizacji dziennikarskiej; lub jednocześnie występowanie silnych instytucji liberalnych i silnego państwa opiekuńczego.
Tak gdzieś od 1:22
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz