Brać się do roboty, wroga bić już czas,to ja, oprócz tego antyfeministycznego wersu, odbieram to bardzo osobiście, jako motywację do podjęcia pilnej nauki zagadnień na obronę. I dalej:
(Widzę zamiast mężczyzn mnóstwo bab wśród was!)
Z wierzchu masz być skałą, ma się żar z niej tlić,No oby.
Każdy bój zwyciężysz; zawsze ma tak być!
Musicie być jak szalona rzeka,Z każdym dniem czuję, że:
Jak tajfun, który obali mur,
(A równocześnie tak tajemniczy
Jak księżyc co wygląda tu zza chmuuuur!)
Blisko już do walki, naprzód na ten czas,I z powodu swojej niekompetencji czuję się mniej więcej tak:
(Tylko twardy rozkaz łączy mnie i was.)
Co chwila to zatyka mnie!Nie uczyłam się systematycznie, to był błąd. I boję się, że komisja na obronie powie mi:
Ja bez przerwy czuję dreszcze!
Nie chodziłem na pływalnię, to był błąd!
Lepiej odejdź, bo dla ciebie brak miejscaDodając słowa Pocahontas:
Więc gnaj stąd co tchu,
Z ciebie nic nie da się zrobić już!
Dlaczego powiedz mi tak mało wieszLecz ja wtedy będę mogła zacytować tę samą piosenkę:
Mało wiesz...
Ty masz mnie za głupią dzikuskę
Lecz choć cały świat zwiedziłeś
Zjeździłeś wzdłuż i wszerz
I mądry jesteś tak
Że aż słów podziwu brak
Ty myślisz, że są ludźmi tylko ludzieBo kurczę, przecież to tylko studia, nie są dla mnie najważniejszym aspektem mojego życia, i współczuję tym, dla których są.
Których ludźmi nazywać chce twój świat
Lecz jeśli pójdziesz tropem moich braci
Dowiesz się największych prawd, najświętszych prawd
Możesz zdobyć świat
Lecz to będzie tylko świat
Tylko świat!
Nie barwy, które niesie wiatr...
Jednakowoż piosenka z "Króla Lwa" nastraja mnie raczej negatywnie:
Jest tu więcej dróg, niż ktoś przejść by je mógł,bo niektóre zagadnienia to naprawdę niezbadany ląd, i ogarnąć ich się nie da. Za to przesłuchanie soundtracku do "Tarzana" wlewa we mnie trochę nadziei:
więcej spraw, niż ogarnąć się da.
Istnienia sens, jak pojąć gdy,
wokół nas niezbadany lśni ląd.
Warto siłę wielką miećA tutaj to jakby o naszej trzyletniej cudnej metodzie dzielenia się opracowaniami na koła/egzaminy/obronę:
Mądrość warto z życia brać
Musisz wierzyć, że cię na to stać
Na tym szlaku, którym kroczysz
Drogowskazów szukaj, co
Na sam szczyt pokażą drogę
A ty zdobędziesz go!
Swą wiedzę innym dajA jak ogarnie mnie już totalny stres, zniechęcenie, i zacznie się we mnie pojawiać myśl, by nie iść na obronę i olać to wszystko, to zanucę sobie:
Sam z mądrości źródeł pij
Pomiędzy tymi, których kochasz żyj!
(Mówią, żeś człowieka syn,)Bo tak jak Pocahontas:
Nie poddawaj się i idź!
Ten za łukiem rzeki świat, ten za łukiem rzeki inny świat!Przyzywa i mami wizją bycia już po obronie, i wtedy z radością zaśpiewam:
Przyzywa mnie!
Już się nie martw, aż do końca twych dni!
Naucz się tych dwóch radosnych słów:
Hakuna matata!
Aż mi z tego wszystkiego przyszedł całkiem szalony pomysł na temat licencjatu na kulturoznawstwie...
A my własnie przedwczoraj też podobny repertuar mieliśmy. Tylko z trochę inną tematyką. Ale moja ukochana piosenka jest taka- http://www.youtube.com/watch?v=l3RNcVPQ-hc&feature=related
OdpowiedzUsuńWyszło na to, że bajki dla dzieci są zaskakująco pomocne w życiu ;)
OdpowiedzUsuńO w mordę jeżozwierza, ten wpis przerósł mnie intelektualnie... Chyba nie ta godzina:P.
OdpowiedzUsuńMarcinie, nie wiem jak to ująć, aby Cię nie urazić... ;) Może po prostu Disney to nie do końca Twoja bajka? ;)
Usuńbłagam! DISNEYA! :P
OdpowiedzUsuńno w sumie... trochę się kajam.
OdpowiedzUsuń