I: spójnik przyłączający zdanie o treści niezgodnej z tym, co można wnioskować na podstawie zdania poprzedzającego;
II: partykuła komunikująca, iż to, o czym mowa w zdaniu, jest niezgodne z przewidywaniami mówiącego.

niedziela, 20 października 2013

Brudne sprawy Rowling

http://static.guim.co.uk/sys-images/Guardian/Pix/pictures/
2012/10/2/1349204632853/JK-Rowlings-The-Casual-Va-008.jpg
Trafny wybór, J.K. Rowling. To książka, po którą sięgnie pewnie każdy dorosły, który jako dziecko lub nastolatek raczył się siedmioma tomami przygód Harry'ego Pottera. Chociaż wiedziałam, że z magicznym światem ta nowa powieść autorki sagi o czarodzieju nie ma nic wspólnego, to i tak ciekawość "co też nowego napisała Joanne Rowling" była we mnie ogromna. Zaspokoiłam ją wsiąkając na kilka wieczorów w szarobury świat miasteczka Pagford.
Oczyma wyobraźni widzę Rowling, która siada przy kartce papieru lub klawiaturze komputera (bo zakładam, że teraz już nie pisuje na serwetkach w kawiarni, jak głosi pewna edynburska legenda miejska), kilka tygodni po premierze ostatniego tomu przygód Harry'ego, już nieco wypoczęta, zaciera ręce i mówi "ha, a teraz napiszę książkę, w której umieszczę wszystko to, czego nie mogło być w Harrym, bo czytały to dzieci". No i mamy. Trudne sprawy, brudne sprawy. Z rozdziału na rozdział coraz więcej, coraz mocniej. Masturbacja, kopulacja, narkotyki, samobójstwa, gwałty, pedofilia. Oj, grubo. Chwilami miałam dość tego brudu, a jednak czytałam dalej. Bo, jak napisano na okładce w cytacie z The Economist, "opowiadanie historii jest jednym z największych atutów autorki". Opowiedziana historia wielu mieszkańców miasteczka wciąga, i jest doskonałą okazją do przekazania paru celnych diagnoz ludzkich zachowań. Rowling umie to robić.
Mimo wszystko myślę jednak, że książce dobrze zrobiłoby, gdyby zeskrobać z niej trochę tego brudu. Chyba że autorka rzeczywiście potrzebowała odskoczni od magicznego świata, i wskoczyła w naturalizm. Wciągające, acz męczące. Na pewno sięgnę po kolejne książki Rowling, choć wolałabym, żeby nie były aż tak brudne.
Swoją drogą, najpierw Harry, tutaj mówi się głównie o Barrym. Idę o zakład, że w kolejnej części będzie Larry.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz