Gdybym miała dużo pieniędzy, to kupowałabym płyty i chadzała na koncerty jak szalona.
Refleksja z powodu nagłego wysypu nowych nagrań i koncertów zespołów i wykonawców od lat dla mnie ważnych (Lao Che, Hey, Voo Voo), lub takich, których kiedyś tam słuchałam, i z ciekawości odsłuchałabym najnowszej płyty (Kim Nowak, Maria Peszek), a także różnych nowych odkryć lub chociażby impulsów do odkryć.
I pojechałabym sobie. Tam, tam, i tam.
Zapewne też sporo pieniędzy wydawałabym w sklepach z ciuchami.
Chociaż nie w Plazie. Okropne miejsce. Tylko... Kurczę. Szalenie nie lubię Plazy, jej nieporęczności, pretensjonalności, rodzin chadzających na spacery między sklepami, siłownią, kręglami i McDonald'sem, ale jednak... Jest tam parę świetnych sklepów, i gdybym miała dużo pieniędzy... to pewnie chodziłabym tam jednak, do tych paru sklepów... Ale jak najbardziej incognito, o jak najdziwniejszych porach, by nie przydusiła mnie ta cała okropna plazowatość.
Kupon w portfelu. Czekam na moje 35 milionów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz