I: spójnik przyłączający zdanie o treści niezgodnej z tym, co można wnioskować na podstawie zdania poprzedzającego;
II: partykuła komunikująca, iż to, o czym mowa w zdaniu, jest niezgodne z przewidywaniami mówiącego.

środa, 7 listopada 2012

zbieranina

Chodzę sobie tu i tam jako dziennikarz. Efekty?

Takie moje drobne relacje.
Krzysztof Ziemiec pojawił się w Dworze Artusa około godz. 20, przepraszając za spóźnienie. Bez zbędnych wstępów, prowadzący spotkanie toruński dziennikarz TVN24 Tomasz Pasiut, rozpoczął od pytania dotyczącego teraźniejszości i przyszłości telewizji. Tematyka kondycji mediów masowych w Polsce i zagranicą zdominowała ten wieczór. Ze słów Ziemca wynikła dość pesymistyczna wizja medialnej rzeczywistości, skazanej na tabloidyzację i schlebianie powszechnym gustom. Sytuacja, w której jeden dziennikarz (Pasiut) pytał drugiego (Ziemiec) o wartości mediów, mogła wydać się trochę nienaturalna. Jednak wrażenie to minęło, gdy głos w dyskusji zabrali także zebrani na sali Torunianie. Czytaj dalej: „Telewizji prawie nie oglądam” - Spotkanie z Krzysztofem Ziemcem, Dwór Artusa, Toruń  
Czarodziej Możdżer to niesamowita postać, która łączy w sobie cechy dojrzałego artystycznie mistrza ze swobodą małego chłopca. Doskonale buduje nastrój, tworzy najróżniejsze muzyczne światy, z perfekcją i szybkością prześlizgując dłońmi po klawiszach fortepianu. Chwilami już nie widać poszczególnych palców. Można odnieść wrażenie, że artysta zapędził się w improwizacji, że nie zdoła rozsupłać plątaniny akordów oraz nut i powrócić do głównego motywu utworu. Jednak zawsze mu się udaje.  Czytaj dalej: Czarodziej Leszek Możdżer - koncert Możdżera w Dworze Artusa w Toruniu

A pamiętasz, drogi czytelniku, niedawny post na temat Kasi Nosowskiej? (Patron? Święta Kaśka od kołyski) Wynotowałam tam kilka charakterystycznych zachowań scenicznych Nosowskiej, które sprawiają, że jest nietypowa jako osobowość, ale i bardzo mi bliska.
Stoi sobie taka Nosowska, i czujesz, jaka jest niepewna, jakby zażenowana sobą i faktem, że musi występować przed ludźmi. Ubiera te czarne sukienki, ogromne swetry a'la worki na śmieci, jakby chciała się w nich ukryć, coś z siebie zachować dla siebie, gdy tak wszyscy na nią patrzą. Dodaje często jakąś wymyślną fryzurę lub też inne okulary, jako element, który przyciąga uwagę, jednocześnie odciągając ją od samej wykonawczyni. Ucieka wzrokiem, jakby patrząc bardziej wewnątrz siebie, lub też w ogóle zamyka oczy, co pomaga nie odsłonić się, nie skupiać na tym, że patrzą, ale na tym, co w danym momencie należy zrobić.
Czy cytowanie na blogu samej siebie nie jest już jakąś przesadą? W każdym razie, streścić można to tak: stoi niepewnie, nie rusza się, ma na sobie coś dużego i czarnego, dodaje jakiś element przyciągający uwagę, ucieka wzrokiem lub zamyka oczy.
Koncert z okazji 50.-lecia radiowej Trójki, występ Kasi Nosowskiej. I robi ona wszystko to, co kilka dni temu opisałam, tak bardzo wpisując się w moją notkę na blogu, że aż mnie to zdziwiło. Może czytała to co napisałam ;) W roli elementu przyciągającego uwagę - fioletowy makijaż.
Polecam, świetny występ.
Oglądam go, i na usta ciśnie mi się: Pani Kasiu, kocham Panią. Wszystko.

Ale to jeszcze nie wszystko, gdyż chciałam dodać, iż 10 zł do podziału na dwie osoby to może nie 50 mln, ale zawsze coś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz