Póki co - oto link do mojej pierwszej filmowej recenzji na Kulturalnym Toruniu. Wzięłam się za film Dzień Kobiet Marii Sadowskiej, porównywany często do Erin Brockovich, i tego wątku nie mogło zabraknąć w moim tekście. Bo Julia Roberts, wiadomo.
Kulturowo tyle się dzieje, że nie nadążam. Naukowo też nie nadążam. Nie nadążam również za fabułą w słuchanym audiobooku Pride & Prejudice - czytałam to zaledwie ze 3 razy, nie to co cykl o Ani z Zielonego, więc jest trudniej, ale słuchanie tych samych rozdziałów po kilka razy też ma swój urok. Można na przykład wyłapać takie oto ujmujące zdania, jak to poniżej. Bo to naprawdę bywa niebezpieczne!
He began to feel the danger of paying Elizabeth too much attention.
A oglądasz "The Lizzie Bennet Diaries"?
OdpowiedzUsuńnie, a mam oglądać? :D
UsuńNa początku trochę mnie irytowało, ale teraz bardzo mi się podoba ta przeróbka "Dumy..." na współczesny video-pamiętnik. W sumie zachęciła mnie recenzja zwierza, ale okazuje się np., że mgiełka ogląda to już od maja i się nie podzieliła tą informacją. :P
Usuńhttp://www.lizziebennet.com/story/
http://zpopk.blox.pl/2013/01/Lizzie-ma-dwiescie-lat-i-twittera-czyli-Dwiescie.html#axzz2O1K5WasP
Ja się z pewnością też pokuszę o notkę o tej adaptacji, ale poczekam jeszcze te dwa odcinki do końca.
kusisz! zerknę jak będę dysponować jakąś większą ilością w miarę wolnego czasu ;) może tuż po Świętach :)
Usuń