I: spójnik przyłączający zdanie o treści niezgodnej z tym, co można wnioskować na podstawie zdania poprzedzającego;
II: partykuła komunikująca, iż to, o czym mowa w zdaniu, jest niezgodne z przewidywaniami mówiącego.

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

33 sceny z życia Iron Mana w Schizopolis

Oglądam ostatnio filmy jak szalona. Tzn. - bardzo dużo, jak na mnie. Po prostu. Zaczęłam je też na nowo oceniać na filmwebie, ha. Jest ich tak dużo, że nie nadążam ze spisaniem wszystkich moich refleksji na ich temat, więc tylko takie oto krótkie opisiki.
Klub Filmoznawczy puszczał na wydziale Schizopolis Stevena Soderbergha. Niezła schiza. Co za dziwny, dziwny film. Tak dziwny, że w pewnym momencie zaczął mnie bardzo bawić. Bohater w trzech różnych wcieleniach, absurdalne sytuacje, absurdalne postacie, absurdalne sceny nie wiadomo skąd. No ciekawie. I dziwnie.
Iron Man, reż. John Favreau. Bo nigdy nie widziałam, bo obudziło się we mnie ostatnio jakieś zainteresowanie superbohaterami (dziś - Mroczny Rycerz Powstaje bodajże!), bo zdaje się być dość kultowy, bo Robert Downey Jr. na zdjęciach w internecie wygląda świetnie, bo akurat puszczali w telewizji. Rozczarowanie. Ani Downey nie robił na mnie wrażenia, ani Gwyneth Paltrow, mimo iż ją lubię, ani historia mnie nie zainteresowała, no w ogóle nic. Nie chwyciło.
http://www.thepursuitofsassiness.com/ Patrzy zachęcająco i mówi: "No weź, obejrzyj Iron Mana! Będzie fajnie!". Nie wierzcie facetom. 
33 sceny z życia M. Szumowskiej, w ramach szukania polskiego filmu do analizy na pracę zaliczeniową. Co to za absurdalny pomysł z tym dubbingiem, to ja nie wiem. I znowu, historia nie chwyciła. Motanina głównej bohaterki z facetami jakaś taka dziwna i nieprzekonująca, ale zdecydowanie na plus ciekawe pokazanie śmierci członka rodziny, obdartej z ciszy, spokoju i powagi, z absurdalnym, ale zabawnym podejściem do ostatniego namaszczenia. Na plus również muzyka, zwłaszcza w przerwach między scenami. To w ogóle chyba moje ulubione fragmenty filmu. Szału bez.

Na dniach - nieco więcej o widzianym wczoraj w kinie Imagine, pewnie i o Mrocznym Rycerzu, no i Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową, o ile dokończymy na zajęciach. Jeśli nie, to koniecznie sama obejrzę końcówkę. Bo chyba chyba zachwycił mnie ten film!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz