I: spójnik przyłączający zdanie o treści niezgodnej z tym, co można wnioskować na podstawie zdania poprzedzającego;
II: partykuła komunikująca, iż to, o czym mowa w zdaniu, jest niezgodne z przewidywaniami mówiącego.

piątek, 19 kwietnia 2013

Mroczny rycerz powstaje, komiksowe blogerki i Matka Teresa, czyli post zbiorczy.


film.wp.pl / Ktokolwiek usłyszy, jak A. parodiuje głos Batmana,
już nigdy nie będzie go traktował poważnie. Batmana. Nie A.
Mroczny Rycerz powstaje Christophera Nolana to film trochę przydługi. No i ma ten sam mankament, który dostrzegłam też w Batman: początek – brak Heatha Ledgera w roli Jokera. Tom Hardy i jego Bane nie ma tej klasy, którą prezentował nam Joker, no niestety. I tak trzeba się cieszyć, że Nolan ma rozsądek i nie zdecydował się mimo śmierci aktora powrócić do postaci Jokera. W pozostałych rolach: Gary Oldman, Morgan Freeman i Michael Caine zawsze spoko, ale też nie byli tak awesome jak w poprzednim filmie. Kobieta-Kot w wykonaniu Anne Hathaway niestety zupełnie mi nie odpowiada, Hathaway pasuje do niewinnych dziewcząt, które sprzedają włosy, by uratować córeczkę, a nie do przebiegłych zwinnych oszustek w kocim przebraniu. Marion Cotillard znowu przerażająca jak w Incepcji, a Joseph Gordon-Levitt znów fantastyczny jak w Incepcji. Do tego gościa świetnie pasują właśnie takie role. Sam Batman trochę rozmemłany. I chyba nigdy nie zrozumiem, dlaczego on mówi tym kretyńskim głosem, a teraz jeszcze i Bane, bardzo mnie to bawi i sprawia, że nie traktuję ich poważnie… Gorszy niż Mroczny Rycerz, lepszy niż Iron Man.

Oglądaliśmy ten film z NJMŁ 16 kwietnia. Skończyliśmy przed północą, odłączyliśmy kabelek HDMI od telewizora, i włączyło nam się TVN24. W filmie szaleniec terroryzuje miasto Gotham i m.in. podkłada bomby pod boisko i detonuje je podczas bardzo ważnego meczu rugby czy też innego futbolu amerykańskiego. W tym samym czasie w telewizji pokazują to, co dzieje się w Bostonie, gdzie jakiś szaleniec podłożył i zdetonował bomby w okolicy mety bardzo ważnego maratonu. Przerażające.

Było się ostatnio też na spotkaniu z komiksowymi blogerkami, Revv z Tak Bardzo Źle i Iloną Kobietą Ślimakiem z Chaty Wuja Freda. Nawet mi obie panie narysowały muchy! A relacja ze spotkania tutaj, naKulturalnym Toruniu.

Przeczytałam różnymi skokami Wszystko zaczyna się od modlitwy. Rozważania Matki Teresy o życiu duchowym dla wyznawców wszystkich wiar. Zbiór krótkich cytatów, inspirujących, często powtarzających w zasadzie to samo, ale może to i dobrze, to, co powtarzane po wielokroć, lepiej zapada w pamięć. Cisza, modlitwa, miłość względem bliźniego.
Owocem modlitwy jest wiara; owocem wiary jest miłość; owocem miłości jest złużba; owcem służby jest pokój".
Mam tylko zastrzeżenia do tego podtytułu "dla wyznawców wszystkich wiar". Kiepski chwyt marketingowy. No bo czy rzeczywiście do wszystkich wiar możemy odnieść, dla przykładu:
Zaczynaj i kończ dzień modlitwą. Zbliż się do Boga tak jak dziecko. Jeśli trudno ci sie modlić, możesz mówić: "Przyjdź Duchu Święty, prowadź mnie, strzeż mnie, oczyść mój umysł, bym mógł się modlić".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz